Czym pachnie Tomek Tomczyk? Wywiad z Kominkiem - jednym z najpopularniejszych blogerów w Polsce

wtorek, 26 listopada 2013    0    Wywiady

Czym pachnie Tomek Tomczyk? Wywiad z Kominkiem - jednym z najpopularniejszych blogerów w Polsce

Umówić się z nim na wywiad było trudniej niż na wywiad z gwiazdą. Nie pytajcie, co musiałam zrobić, żeby się zgodził. Powiem Wam tylko, że zajęło mi to 2 lata.

Spotkaliśmy się w Pijalni Czekolady Wedel, gdzie przy kubku gorącej kawy bloger Tomek Tomczyk, szarzej znany jako Kominek - autor kominek.in i kominek.es opowiedział mi nie tylko o tym, czym pachnie, ale również o tym, co ceni w kobietach, co sądzi o współczesnych mężczyznach oraz kim zamierza być w przyszłości. Powiedział również, co o mnie sądzi. Co takiego? Odpowiedź znajdziecie na poniższym zdjęciu.

Tomek Tomczyk

Olfaktoria: Posiadasz jakieś wspomnienia zapachowe ze swojego dzieciństwa?

Kominek: Pamiętam zapach lawendy w szafie mojej babci.

Olfaktoria: Dlatego jej tak nie lubisz?

Kominek: Dlatego ją lubię!

Olfaktoria: W tekście Przypadkowa kobieta napisałeś: Mariolkom z bibliotek wybaczamy wielkie okulary w grubych oprawkach, wytarte spódnice, grube swetry pachnące lawendą przeciw molom.

Kominek: Mówiłem o swetrach pachnących lawendą, ale nie o kobietach! Także uściślając: lawenda kojarzy mi się bardzo dobrze, z wakacjami na wsi. Lubię jej aromat do dzisiaj, ale nie w perfumach, tylko w płynach do kąpieli lub świeczkach.

Olfaktoria: Jaką rolę w Twoim życiu odgrywają zapachy?

Kominek: Istotną - dosyć wcześnie zacząłem kolekcjonować perfumy.

Olfaktoria: Pamiętasz, kiedy dokładnie?

Kominek: Mój kontakt z perfumami rozpoczął się prawdopodobnie od zapachu Old Spice, należącego do mojego taty. Później używałem wody po goleniu Gillette. Uwielbiałem ten produkt, choć tylko przez moment, ponieważ w dość szybkim czasie uległ on reformulacji, w wyniku której usunięto z niego alkohol. Lubiłem poranne pieczenie na twarzy po użyciu tego płynu. Teraz po nałożeniu go nic nie czuć, co pewnie jest ukłonem w kierunku współczesnych mężczyzn o mentalności ciot.

Dior Dune Pour Homme to zdecydowanie jeden z najlepszych zapachów, jakich używałem.

Olfaktoria: Twoje pierwsze perfumy?

Tomek: Kenzo L’Eau par Kenzo. Choć to moje ulubione perfumy, rzadko ich używam. Zauważyłem, że nie podobają się kobietom. W każdym razie nie podobały się żadnej, z którą byłem.

Olfaktoria: „Bo to złe kobiety były”!

Kominek: Oczywiście! Zakodowałem sobie, że Kenzo jest moim ulubionym zapachem, ale niczyim innym. Pamiętam, że niedługo po jego zakupie otrzymałem w prezencie perfumy Calvin Klein Eternity for Men. I one z kolei podobały się kobietom, ale mnie nie za bardzo.

Ulubione perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Kenzo L'Eau par Kenzo pour Homme Perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Calvin Klein Eternity Ulubione perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Calvin Klein Euphoria for Men Ulubione perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Calvin Klein Free for Men

Olfaktoria: Ale miałeś jeszcze inne zapachy tej marki, np. Calvin Klein Euphoria for Men.

Kominek: Tak, i jeszcze Calvin Klein Free. To naprawdę dobre zapachy. Poza tym używałem również: Giorgio Armani Armani Code pour Homme, Bvlgari BLV pour Homme, Paco Rabanne Pour Homme, Bruno Banani Magic Man, Trussardi Python Uomo, Dior Higher oraz Dior Dune pour Homme. Ten ostatni miałem go tylko raz, otrzymałem go w prezencie od taty. To był zdecydowanie jeden z najlepszych zapachów, jakich używałem. Bardzo szybko go skończyłem. Od dawna noszę się z ponownym zakupem. Kiedyś będąc w podróży kupiłem sobie również Chanel Allure Homme Sport. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy zacząłem kolekcjonować perfumy, kupiłem wodę po goleniu Lacoste pour Homme. To był genialny zapach - intensywny i bardzo męski.

Perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Giorgio Armani Armani Code pour HommePerfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Bvlgari BLV pour HommePerfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Paco Rabanne pour HommePerfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Chanel Allure Homme SportPerfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Trussardi Python UomoUlubione perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Dior Dune pour HommeWoda po goleniu Bruno Banani Magic Man

Olfaktoria: Chyba lubisz Lacoste. Z lektury Twoich blogów wynika, że masz aż 4 zapachy tej marki: Lacoste Pour Homme, Lacoste Style In Play, Lacoste Red oraz Lacoste Essential.

Kominek: Zielony jest zajebisty, dostałem go w prezencie urodzinowym od mamy. Wow, wychodzi na to, że jestem fanem Lacoste.

Ulubione perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Lacoste Essential Perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Lacoste Style In Play Ulubione perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Lacoste pour Homme Perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Lacoste Red

Olfaktoria: A czy jest jakaś marka perfum, której nie lubisz?

Kominek: Hugo Boss jest słaby. Przy czym mam tu na myśli tylko perfumy. Inne produkty tej marki są ok. Pamiętam, że kiedyś miałem jakiś zapach Bossa. Ukradziono mi go po kilku dniach, ale zbytnio się tym nie przejąłem. Nigdy więcej nie kupiłem perfum sygnowanych tą nazwą.

Lacoste Essential jest zajebisty. Hugo Boss jest słaby. Nie podoba mi się również Dior Fahrenheit.

Olfaktoria: Jakich zapachów nie lubisz?

Kominek: Takich, których chyba nikt nie lubi: ciężkich, duszących, za 50-70 złotych, w stylu tych z Avon czy Oriflame. Nie podobają mi się również perfumy Dior Fahrenheit oraz tanie, męskie wody po goleniu.

Perfumy Dior Fahrenheit

Olfaktoria: Z tego, co mówisz wnioskuję, że lubisz świeże i męskie zapachy. A uniseks?

Kominek: Nie. Absolutnie nie.

Olfaktoria: A użyłbyś kiedyś damskich perfum?

Kominek: Nie, nie czuję takiej potrzeby. Jestem zwolennikiem marketingowego podziału. Lubię pachnieć jak mężczyzna.

Olfaktoria: Ile perfum masz w swojej kolekcji?

Kominek: Około 16. Tyle tylko, że wiele z nich mam już od bardzo dawna. Jak długą ważność mają zapachy?

Olfaktoria: To zależy od producenta. Ale najczęściej okres ważności perfum wynosi od 12 do 36 miesięcy.

Kominek: Wiesz, że ja nie czuję różnicy między zapachami nowymi a tymi, które mają po 5, 6, 7 lat? Niektóre z nich mam już prawie 10 lat.

Olfaktoria: Nie ma w tym nic dziwnego. Wszystko zależy od tego, jak przechowujesz perfumy. Jeśli robisz to dobrze - czyli np. nie trzymasz ich w łazience, to możesz im zapewnić długowieczność.

Kominek: Perfumy przechowuję w łazience, czyli niewłaściwie. Na szczęście mam też kilka zapachów, które trzymam w pokoju, bo wydaje mi się, że tam temperatura jest bardziej stała.

Nigdy nie aplikuję perfum na ubrania - to wiocha.

Olfaktoria: W jaki sposób aplikujesz perfumy?

Kominek: Perfumuję się zazwyczaj przed wyjściem, aplikując zapach głównie na szyję (dwa, do max. 4 psiknięć), rzadko na nadgarstki. Czasem robię to również będąc w domu, np. po kąpieli. Daje mi to poczucie świeżości i delikatnie poprawia samopoczucie. Nigdy nie aplikuję perfum na ubrania - to wiocha. Natomiast zdarza mi się wykorzystywać zapachy jako odświeżacz powietrza. Świetnie w tej roli sprawdza się Guerlain Coriolan. To najgorszy zapach na świecie. Nie polecam go żadnemu mężczyźnie.

Perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Guerlain Coriolan

Olfaktoria: Częściej kupujesz, czy dostajesz w prezencie perfumy?

Kominek: Nigdy nie liczyłem, czy więcej dostałem czy więcej kupiłem. Trudno powiedzieć.

Zdarza mi się wykorzystywać zapachy jako odświeżacz powietrza. Świetnie w tej roli sprawdza się Guerlain Coriolan. To najgorszy zapach na świecie. Nie polecam go żadnemu mężczyźnie.

Olfaktoria: Otrzymałeś kiedyś zapach, który nie przypadł Ci do gustu?

Kominek: Ja jestem dosyć prostej budowy człowiekiem. Bardzo doceniam to, że ktoś o mnie pomyślał. Dlatego w moim przypadku nie ma nietrafionych prezentów zapachowych - wszyscy wiedzą, że nie lubię tanich perfum nieznanych marek. Dostaję tylko zapachy z wyższej półki. Nie ma większego znaczenia, czy to perfumy za 200 zł czy za 300 zł - zazwyczaj pachną równie ładnie. Natomiast sam nie kupiłbym zapachu w prezencie - bałbym się, że nie trafię w czyjś gust.

Olfaktoria: A wiesz, że perfumy są jednym z najczęściej kupowanych prezentów na Święta Bożego Narodzenia?

Kominek: To wcale nie jest takie złe - ludzie nie znają się na zapachach, więc jest bardzo prawdopodobne, że jak kupisz komuś perfumy za 200-300 złotych to będzie to najdroższy kosmetyk, jaki ta osoba posiada, więc będzie go uwielbiała. W Polsce nie ma kultury dbania o siebie, dopiero się tego uczymy. Jeszcze do niedawna trudno było znaleźć u nas jakiekolwiek markowe perfumy. Popularność zapachów takich jak Dior Fahrenheit wynika z tego, że używa się tego, co inni używają, a nie dlatego, że się go lubi.

Olfaktoria: Zgadzam się. Poza tym Polak prędzej wyda 300 złotych na perfumy marki Dior niż 700 złotych na zapach niszowy, na którym nikt się ni pozna. A zapachem Diora zawsze będzie można się pochwalić.

Kominek: Owszem, ale prawda jest taka, że perfumy za 300 złotych mogą być lepsze od tych za 700 złotych. Nawet często tak bywa. Zmierzam do tego, że dla statystycznego mężczyzny nie ma różnicy, czy kupi zapach za 300 czy za 700 złotych, bo dla niego będą one miały taką samą wartość, bo tak samo dobrze będzie się w nich czuł. Dlatego kupuje tego nieszczęsnego Fahrenheita i nie ryzykuje z niczym innym.

Nigdy nie kupiłbym perfum na Allegro.

Olfaktoria: Gdzie kupujesz perfumy?

Kominek: Najczęściej na lotniskach. Nigdy nie kupiłbym perfum na Allegro.

Olfaktoria: Lubisz podróżować. Byłeś kiedyś w miejscu, które posiada swój własny, oryginalny zapach?

Kominek: Owszem. Przykładowo - Egipt, który bardzo lubię, pachnie piaskiem i kurzem - to naprawdę ciekawe. Z kolei mój ukochany Nowy Jork kojarzy mi się z przyjemną dusznością. Bezzapachową dusznością właściwie. W Nowym Jorku zapach jest słyszalny. Tak bym to określił. Wychodzisz na ulicę i to, co czujesz i słyszysz tworzy jedną, spójną całość. To jest niesamowite.

Olfaktoria: Niedawno stamtąd wróciłeś. Jakie perfumy zabrałeś z sobą lecąc do Nowego Yorku?

Kominek: Z podróżami i perfumami jest tak, że w zależności od tego, gdzie jadę, zwracam uwagę także na wygląd flakonu. Do niedawna zapachy wkładałem między ubrania, żeby się nie stłukły. Mimo to obawiałem się stłuczenia, więc np. brałem perfumy Carolina Herrera 212 VIP, które ze względu na swoją metalową obudowę dawały mi pewność, że się nie stłuką. Natomiast odkąd zaopatrzyłem się w świetną, funkcjonalną kosmetyczkę, nie zwracam już na to większej uwagi. Do Nowego Yorku zabrałem z sobą zapach: Calvin Klein Free. Moim zdaniem to idealne miejsce dla tych perfum.

Perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Carolina Herrera 212 VIP

Olfaktoria: Koniecznie powinieneś zapoznać się z The Scent Of Departure - kolekcją perfum inspirowaną miastami z różnych zakątków świata, wśród których znaleźć można również zapach Nowego Yorku (The Scent Of Departure NYC).

Kominek: To ciekawe, muszę to kiedyś sprawdzić.

Perfumy The Scent Of Departure

Olfaktoria: Powiedziałeś, że zwracasz uwagę na flakony perfum. Czy ich wygląd ma dla Ciebie duże znaczenie?

Kominek: Design jest dla mnie ważny, ale nie decyduje o tym, czy chciałbym mieć dane perfumy. Przykładowo: nie podoba mi się metalowy flakon zapachu Carolina Herrera 212 VIP - mimo że jest praktyczny w podróży. Armani Code pour Homme i Chanel Allure Homme Sport również mi się nie podobają. Ja chyba nie lubię nieszklanych flakonów. Zauważyłem, że najbardziej widoczne na mojej półce są zapachy zamknięte we flakonach, których design mi się podoba, np. mój ulubiony Kenzo.

Olfaktoria: Flakony perfum Kenzo nawiązują kształtem do wieżowców.

Kominek: Ale L’Eau par Kenzo ma też wgłębienia.

Olfaktoria: Owszem. Mają one przypominać morskie fale i odzwierciedlać rodzaj zapachu.

Kominek: Może dlatego mi się ten flakon podoba. Nie podobał mi się jeszcze Dior Higher, bardzo szybko się brudził. Pod koniec używania był szarawy i odrapany.

Perfumy Tomka Tomczyka/Kominka - Dior Higher

Olfaktoria: A kadłubkowy flakon Jean Paul Gaultier Le Male?

Kominek: Absolutnie nie. Kojarzy mi się z Panią Walewską.

Perfumy Pani Walewska Miraculum Perfumy Jean - Paul Gaultier Le Male

Olfaktoria: Zatem lubisz proste, przezroczyste opakowania.

Kominek: Nie, aż takie proste to nie. Przykładowo - gdyby Kenzo nie miał tych udziwnień, byłby moim zdaniem banalny.

Olfaktoria: Ale Lacoste pour Homme taki właśnie jest.

Kominek: Prostota Lacoste pour Homme rzeczywiście mnie urzeka. Nie lubię natomiast perfum z przesadzonym designem, niewygodnych i wyślizgujących się z dłoni . W sumie tę niewygodę ma też Kenzo. Tyle że flakon Kenzo jest o tyle fajny, że jest lekki. Ale istnieją też perfumy, które się ciężko otwiera oraz takie, których korek jest większy od całej reszty. To mnie irytuje.

Olfaktoria: W tekście Test na idealną kobietę napisałeś, że odpowiednia kobieta dla Ciebie powinna być: kobieca aż do bólu, czysta aż do przesady, piękna, o pięknym głosie i cudownym uśmiechu za dnia. Nocą zaś – głośnym, głębokim gardle i tyłeczku, który nie zawsze lubi delikatne obchodzenie. Dodałeś również: Zapach: każdy powyżej 100 zł za 50 ml. Z kolei w tekście Najlepsze kobiece perfumy stwierdziłeś: nie wymagam od kobiety, aby używała jakichkolwiek perfum. Nie kojarzę osób z zapachami, większą wagę przykładam do ogólnej higieny i ubioru. Jak należy to rozumieć?

Kominek: Oczywiście wolałbym, żeby moja kobieta używała perfum, bo to świadczy w jakimś stopniu o tym, że o siebie dba. Ale gdyby była na nie uczulona lub wolała naturalny zapach swojego ciała, to mydło by w zupełności wystarczyło.

Olfaktoria: A pożyczałbyś jej swoje perfumy?

Kominek: Nie. Nie chciałbym, żeby moja kobieta pachniała tak, jak ja.

Olfaktoria: Zdarzyło Ci się kiedyś zwrócić uwagę na jakąś kobietę wskutek tego, jak pachniała?

Kominek: Nigdy. Chyba że w przeciwną stronę. Ale z tym smrodem jest tak, że nie wyczujesz go nigdy na pierwszym spotkaniu. Bo na pierwsze spotkanie ludzie się myją. To, czy dana kobieta nie dba o siebie wychodzi dopiero po pewnym czasie i nie zawsze jest to od razu widoczne. Czasami wystarczy spojrzeć na jej paznokcie, czasem na buty, a innym razem na to, jak szybko w jej łazience zużywa się pasta do zębów. Jeśli ma tę samą tubkę przez pół roku, to może to oznaczać, że albo jest bardzo oszczędna albo dużo inwestuje w Tik Taki.

Ze smrodem jest tak, że nie wyczujesz go nigdy na pierwszym spotkaniu. Bo na pierwsze spotkanie ludzie się myją.

Olfaktoria: Często jadasz w restauracjach i ogólnie lubisz dobrze zjeść. Czy są jakieś potrawy, których zapach uwielbiasz?

Kominek: Zawsze zwracam uwagę na to, jak pachnie jedzenie. Trudno mi podać ulubione zapachy, ale na pewno należą do nich wszelkie potrawy z grilla. I kawa. Nie przepadam natomiast za aromatem produktów z alkoholem, choć nie unikam ich.

Olfaktoria: Brytyjskie badania wykazały, że mężczyźni uwielbiają czuć na kobietach zapach pieczeni. Czy tak pachnąca kobieta mogłaby Cię uwieść?

Kominek: Nie, prędzej bym jej powiedział, że pachnie jak świnia.

Olfaktoria: Brytyjskie badania wykazały, że mężczyźni uwielbiają czuć na kobietach zapach pieczeni. Czy tak pachnąca kobieta mogłaby Cię uwieść?

Kominek: Nie, prędzej bym jej powiedział, że pachnie jak świnia.

Olfaktoria: Czyżbyś nie lubił kur domowych?

Kominek: To nie tak. Moja dziewczyna nie może być kurą domową, bo kura domowa to z definicji kobieta, która ma męża, dzieci i dom na głowie. A taka kobieta nie jest w kręgu moich zainteresowań.

Olfaktoria: Jak w takim razie powinna pachnieć Twoja kobieta?

Kominek: Zapachem, który będę czuł dopiero wtedy, kiedy ją przytulę.

Olfaktoria: Masz na myśli jakieś konkretne perfumy?

Kominek: Nie. Większość kobiet, nawet tych, które mnie interesują, nie wydaje fortuny ani na perfumy ani na kosmetyki. Robią to tylko nieliczne. Przykładowo: przeciętna polska kobieta wydaje na kosmetyki do makijażu średnio 42 złote. Musimy też pamiętać o tym, że za luksusowe uznawane są w Polskie takie marki jak Adidas czy Zara.

Przeciętna polska kobieta wydaje na kosmetyki do makijażu średnio 42 złote.

Olfaktoria: Myślałam, że masz wysoko postawioną poprzeczkę. Że oczekujesz, by Twoja kobieta była ponadprzeciętna nie tylko jeśli chodzi o wygląd, ale również w kontekście dbania o urodę.

Kominek: Czasami muszę iść na kompromisy. Gustuję w młodszych kobietach, których z reguły nie stać ich na to, by wydawać ogromne kwoty na kosmetyki i ja to rozumiem. W końcu sam byłem studentem.

Olfaktoria: Czyli jednak jesteś mało wymagający.

Kominek: Znaleźć piękną, mądrą i inteligentną kobietę, którą stać na drogie kosmetyki? To już lepszym wyjściem byłby celibat. Czasem trzeba więc iść na drobne kompromisy. A zapach jest tym kompromisem, na który ja mogę pójść.

Znaleźć piękną, mądrą i inteligentną kobietę, którą stać na drogie kosmetyki? To już lepszym wyjściem byłby celibat.

Olfaktoria: A Ty? Kosmetyków jakich marek używasz?

Kominek: Różnych, począwszy od organicznych a skończywszy na tych, które z naturalnością mają niewiele wspólnego. W mojej łazience znajdziesz kremy takich marek jak: Vichy, Lush, Organic i Phenomé. A ostatnio zacząłem też kupować L’ Occatine - mają bardzo dobry, męski żel pod prysznic. Generalnie rzecz biorąc lubię eksperymentować i poznawać nowe produkty. Nie przyzwyczajam się do jednej marki.

Olfaktoria: Powiedziałeś kiedyś, że zwracasz uwagę na to, jakie kosmetyki znajdują się w mieszkaniach Twoich znajomych.

Kominek: Nie róbmy ze mnie takiego szpiega. Prędzej szufladkuję ludzi po tym, czy mają książki niż po tym, jakie mają perfumy. Nie zwracam uwagi na rodzaj książek. Nie ma dla mnie znaczenia, co kto czyta, ważne jest tylko, żeby czytał.

Olfaktoria: Zwracasz uwagę na ilość książek w domu?

Kominek: Owszem. Jeśli ktoś ma jedną książkę, to raczej nie czyta.

Olfaktoria: Czyli idąc Twoim tokiem myślenia, nie jest inteligentny?

Kominek: Zazwyczaj jak ktoś w domu nie ma książek, to jest debilem.

Zazwyczaj jak ktoś w domu nie ma książek, to jest debilem.

Olfaktoria: A co sądzisz o ludziach, którzy nie używają perfum?

Kominek: Nie mam zdania na ich temat. Mogą być w porządku. Należy wziąć pod uwagę, że w Polsce nie ma czegoś takiego jak społeczny nakaz używania perfum, jak w przypadku mycia dłoni lub twarzy. Co innego, gdybyś zapytała mnie o mydło. Wówczas powiedziałbym, że ludzie, którzy nie używają mydła lub żelu to brudasy.

Ludzie, którzy nie używają mydła lub żelu to brudasy.

Olfaktoria: Zdarzyło Ci się zwrócić uwagę na czyjś zapach na ulicy i np. podejść do tej osoby i zapytać, co to takiego?

Kominek: Trudno powiedzieć, czy bym to zrobił. Nie żyjemy w USA, gdzie bycie bezpośrednim wobec obcych osób jest czymś normalnym. W Polsce ludzie, którzy podchodzą do nas na ulicy dzielą się na 3 grupy: żebraków, pytających o drogę oraz tych, którzy pytają o godzinę. Natomiast w Stanach jest tak, że w każdej chwili może podejść do Ciebie ktoś tylko po to, żeby pogadać: zapytać, jaką czytasz książkę, gdzie ją można kupić itd. I - co ważne - nie będzie chciał od Ciebie niczego wyciągnąć.

Olfaktoria: Oglądałeś "Zapach kobiety" albo "Pachnidło"? To jedne z nielicznych filmów, które poruszają temat zapachu w sposób tak dosłowny i obrazowy.

Kominek: "Pachnidło" czytałem, natomiast "Zapach kobiety" oglądałem chyba ze dwa razy i tak, bardzo mi się podobał. Świetnie zrobiony film.

Reklamy perfum mnie nudzą. Wszystkie uderzają w takie mdłe, nachalnie luksusowe tony - że nawet dzięki największemu gównie możesz poczuć się damą. Brakuje mi reklam perfum, w których bohaterami są prawdziwi mężczyźni. Dominują modele - lalusie z ogolonymi klatami i nogami.

Olfaktoria: A reklamy perfum - lubisz je oglądać?

Kominek: Nudzą mnie. Wszystkie uderzają w takie mdłe, nachalnie luksusowe tony - że nawet dzięki największemu gównie możesz poczuć się damą. Doceniam natomiast marki, które nie są luksusowe i się tego nie wstydzą, ale mają na siebie pomysł i tworzą genialne spoty reklamowe. Wśród nich wyróżniłbym na pewno Axe i Old Spice.

Kojarzę również reklamę Chanel No. 5 z Nicole Kidman - była dobrze zrobiona. Przypuszczam, że nakręcił ją jakiś sławny reżyser.

Olfaktoria: Owszem - Baz Luhrmann (Wielki Gatsby, Moulin Rouge!).

Kominek: Brakuje mi natomiast reklam perfum, w których bohaterami są tzw. prawdziwi mężczyźni. Dominują modele - lalusie z ogolonymi klatami i nogami.

Olfaktoria: Chciałbyś kiedyś stworzyć własny zapach?

Kominek: Ja bym chciał kiedyś stworzyć wszystko, perfumy również. Myślałem już nawet, jak mogłyby one pachnieć. Najchętniej połączyłbym świeżość Kenzo z „męskością” Lacoste Pour Homme.

Olfaktoria: Jaką miałyby one nazwę?

Kominek: Nie wiem. Zawsze miałem problem z nazwami. "Kominek" też jest do zmiany. Tak czy inaczej nie planuję stworzyć perfum w ciągu najbliższych dwóch lat.

Olfaktoria: A gdyby zgłosiła się do Ciebie jakaś firma zewnętrzna z propozycją stworzenia zapachu?

Kominek: Miałem podobne propozycje, ale głównie od firm odzieżowych. Nie należę jednak do tej grupy blogerów, którzy sikają ze szczęścia, jak ktoś im składa propozycję sygnowania własnym nazwiskiem jakiejś linii ubrań, bo to tak naprawdę zawsze polega na tym, że najwięcej ma zyskać ktoś, kto to sprzeda, a bloger ma cieszyć się z tego, że udostępnił swoją twarz. To nie dla mnie.

Olfaktoria: Chcesz być pisarzem?

Kominek: Inaczej: mówię pisarzem, myślę autorem.

Olfaktoria: Nie chcieli Ci zapłacić?

Kominek: Nie, nie chodzi o to. Po prostu niektórzy nie chcieli zapłacić, a niektórzy chcieli, ale jakieś śmieszne pieniądze. Precyzując: oni wszyscy wychodzili z założenia, że dla mnie sukcesem będzie stworzenie się takiej linii, w związku z czym ja nie powinienem wymagać niczego więcej. To jest dosyć głupie podejście i ja to zostawiam tanim szafiarom.

Olfaktoria: Wydawać by się mogło, że w Polsce osiągnąłeś już wszystko.

Kominek: W Polsce jestem na razie jednym z najbardziej rozpoznawalnych blogerów. To jeszcze nie jest sukces, mam tu jeszcze dużo do zrobienia. Wszystko ma swoje miejsce i czas. Najpierw planuję rozwinąć się w Polsce, a dopiero potem za granicą. Póki co skupiam się na promocji swojej najnowszej książki - Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj. Jak byłem mały powiedziałem sobie, że pewnego dnia będą mnie czytały najpierw tysiące, potem miliony, a kiedyś zostanę najpopularniejszym pisarzem na świecie.

Tomek Tomczyk/Kominek - okładka książki Blog. Pisz, kreuj,zarabiaj.

Olfaktoria: Chcesz być pisarzem?

Kominek: Inaczej: mówię pisarzem, myślę autorem. Bo autor może być czegokolwiek, ale jak mówię, że chciałbym być najpopularniejszym autorem, to ludzie nie wiedzą, o co chodzi.

Olfaktoria: Wolisz być bardziej postrzegany jako pisarz czy jako bloger?

Kominek: Naturalną rzeczą dla każdego blogera jest odchodzenie od bloga, jako od centrum swojej twórczości, więc to nie tak, że ja nie chcę być blogerem. Im bardziej będę się rozwijał, tym mniej będę blogerem - po prostu.

Olfaktoria: Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?

Kominek: Honor i odpoczynek.

Olfaktoria: Jak Twoim zdaniem mógłby pachnieć honor?

Kominek: Byłby to neutralny i uniseksowy zapach. Opisałbym go jako coś, co nie rzuca się w oczy, a raczej w nozdrza. Powinien być jak dobrze używane perfumy - wyczuwalne w określonej sytuacji. I z bardzo bliska.

Podobał Ci się ten artykuł?

Jeśli tak, to zapisz się do mojego newslettera, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach o perfumach i nie tylko. Nikomu nie ujawnię Twojego adresu!