Zapachy dzieciństwa

poniedziałek, 2 marca 2015    0    Lifestyle

Zapachy dzieciństwa

Istnieją zapachy, które przenoszą nas do czasów dzieciństwa, takie jak np. świeżo skoszona trawa, lawenda czy ciasto baci. Który z nich jest Waszym ulubionym?

Ludzie rzadko przypominają sobie zdarzenia sprzed około trzeciego roku życia. W psychologii nazywa się to amnezją dziecięcą. W moim przypadku okres ten jest znacznie dłuższy i sięga około 10tego roku życia. Z czasów dzieciństwa pamiętam zatem niewiele. Głównym źródłem wspomnień z tego okresu są dla mnie zdjęcia. Podczas gdy jedne z nich przypominają mi o pewnych wydarzeniach (podobnie jak lektura pamiętnika), inne wręcz przeciwnie – nie mówią mi kompletnie nic. Nie napawa mnie to zbytnim optymizmem. Oznacza to bowiem, że łatwo byłoby mi wmówić pewne rzeczy z tego okresu. Na 100% nie byłabym w stanie stwierdzić, czy dana sytuacja miała miejsce czy nie.

Inaczej ma się sprawa z zapachami. Te pamiętam bardzo dobrze. Choć w sumie nic w tym dziwnego. Zdaniem naukowców pamięć zapachowa jest najtrwalszą formą ludzkiej pamięci, a to, co zapamiętujemy przez zmysł węchu, trafia do węchomózgowia (tzw. gadzi mózg - część tego organu, którą ewolucyjnie dzielimy z gadami), które jest najstarszą częścią naszego mózgu.

Wśród zapachów, które kojarzą mi się z dzieciństwem znajdują się głównie wonie przyjemne. Ale nie tylko. Jest wśród nich również kilka takich, których serdecznie nie znoszę. Co to za zapachy?

Zapachy z dzieciństwa

  1. Wieś
  2. Wakacje
  3. Szkoła
  4. Hobby

1. Wieś

Choć urodziłam się w mieście, do 18 - stego roku życia mieszkałam na wsi. Do dziś na pytanie: skąd jesteś? najczęściej odpowiadam, że ze wsi (ewentualnie z prowincji) ;-)

W dzieciństwie większość czasu czasu spędzałam poza domem. Pewnie właśnie dlatego zapachy z tego okresu to dla mnie głównie wonie pochodzące z “dworu”, takie jak:

  • Zapach dymu

Wgryzający się w nozdrza dym unoszący się znad wypalanej latem łąki to jeden z najbardziej charakterystycznych zapachów wsi.

  • Zapach ogniska

A raczej  pieczonych w ognisku ziemniaków (od dzieciństwa nie jem mięsa). Pamiętacie te przypalone skórki i parę unoszącą się z gorących kartofli? W połączeniu z masłem smakowały cudownie. Na samą myśl aż cieknie mi ślinka. Całe wieki ich nie jadłam.

  • Zapach asfaltu

Rozgrzana słońcem jezdnia i topniejący asfalt, w którym “maczało się” palce (ewentualnie rozjeżdżało rolkami) - to dopiero była zabawa!

  • Zapach świeżo skoszonej trawy

Każdy, kto ma dom z ogrodem, doskonale zna ten zapach. Moim zdaniem jest piękny.

2. Wakacje

Z okresem wakacji najbardziej kojarzą mi się:

  • Zapach grzybów

Kiedyś uwielbiałam zbierać grzyby, zwłaszcza prawdziwki. Nie lubiłam ich jeść, ale szukać i znajdować jak najbardziej. Dziś za tym nie przepadam. Obecność pajęczyn i owadów skutecznie zniechęca mnie do leśnych spacerów.

  • Zapach pluskiew

W okresie wakacyjnym zarabiałam na kieszonkowe zbierając jagody. Wychodziłam z domu po szóstej rano i wracałam około 14stej z wiaderkiem pełnym jagód, które sprzedawałam następnie po 4zł/kg. Choć ogólnie miło to wspominam, jedna rzecz budziła we mnie wstręt, a mianowicie – odorek zieleniak. Ten śmierdzący owad z gatunku pluskwiaków ciągle lądował w mojej dłoni, wydzielając okropny zapach. Do dziś wzdrygam się na samą myśl o nim.

3. Szkoła

Ze szkołą kojarzą mi się przede wszystkim zapachy z zajęć plastyki. Mam tu na myśli przede wszystkim: zapach temperowanych ołówków, farb plakatowych, plasteliny i kredek świecowych (uwielbiałam malować).

4. Hobby

  • Zapach papeterii

Za czasów dzieciństwa pisałam dużo listów. Jako osoba lubująca się w zbieraniu i kupowaniu róznych bibelotów, uwielbiałam pachnącą papeterię. Poprawiała mi humor i sprawiała, że proces pisania stawał się o wiele przyjemniejszy.

  • Pachnące karteczki

Pamiętacie manię zbierania kolorowych karteczek? Najpierw były takie małe, a potem o formacie A5, które wkładało się do segregatorów. Piękne, kolorowe i pachnące – tak je zapamiętałam. Niczego się na nich nie pisało. Co to, to nie. Na nie się tylko patrzyło i podziwiało. Pamiętam, że wiecznie rywalizowałyśmy z koleżanką o to, która ma ich więcej. To był istny szał!

Pamiętam również zapach cukierków. Otrzymywaliśmy z bratem paczki z Niemiec, w których prócz ubrań, butów i zabawek, znajdowały się również słodycze. W pamięci szczególnie zapadły mi mieszanki Haribo, w których zawsze trafiały się jakieś lukrecje. Jak myśmy ich z bratem nie znosili!

Jak widzicie – trochę się tych zapachów nazbierało. Aż sama się dziwię, że aż tyle!

Pamiętacie zapachy ze swojego dzieciństwa? Które z nich należały do Waszych ulubionych?

Podobał Ci się ten artykuł?

Jeśli tak, to zapisz się do mojego newslettera, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach o perfumach i nie tylko. Nikomu nie ujawnię Twojego adresu!