Nord, Sud, Ouest i Est - pierwsze perfumy polskiej marki Wittchen

wtorek, 8 listopada 2011    0   

Nord, Sud, Ouest i Est - pierwsze perfumy polskiej marki Wittchen

Polskie marki bardzo rzadko wprowadzają do swojej oferty perfumy. Firma Wittchen postanowiła wyłamać się z tej tendencji, tworząc własną kolekcję zapachów.

O tym, że marka Wittchen stworzyła własne perfumy dowiedziałam się z reklamy zamieszczonej w najnowszym (listopadowym) numerze miesięcznika Pani. Zaintrygowana tematem, postanowiłam dowiedzieć się na ten temat czegoś więcej. Z racji tego, że w żadnym innym czasopiśmie nie znalazłam ani jednej wzmianki o perfumach Wittchen, zaczęłam szukać informacji w Internecie. Jednak jedyne, co udało mi się znaleźć to... zdjęcie plakatu reklamowego. Przeszukiwania zasobów firmowej strony Wittchen początkowo również nie przyniosło żadnych rezultatów. Dopiero po kilku minutach, kiedy zrezygnowana przymierzałam się już do zamknięcia zakładki, moim oczom ukazał się najnowszy numer magazynu Wittchen (o którego istnieniu nie miałam dotychczas zielonego pojęcia). To właśnie w nim znalazłam wszystkie poniższe informacje.

„Pomysł na zapach nosiliśmy w sobie od wielu lat. Koncepcja przenoszenia marki na inny produkt zawsze wymaga zastanowienia i ostrożności. Jednak obserwując rynek i takie firmy, jak Louis Vuitton, Prada czy Hermès, doszliśmy do wniosku, że przenoszenie prestiżu, idei, wizerunku, jest pewną naturalną drogą dla marek produkujących dobra luksusowe. Poprzez nasze kolekcje, zamiłowanie do luksusu i wyrobów skórzanych, postanowiliśmy zrobić kolejny krok w kierunku branży perfumeryjnej. Zależało nam również na tym, by stworzyć wody perfumowane, które utrzymują się na ciele aż do ośmiu godzin. Nie chcieliśmy produkować wody toaletowej, której aromat ulatuje po krótkim czasie, ani też zbyt ciężkich czystych perfum”

Monika Wittchen, wiceprezes zarządu firmy Wittchen

 

Szybko okazało się, że moje początkowe przekonanie o tym, że powstały tylko dwa zapachy Wittchen (bo tylko dwa widziałam w reklamie) okazało się nieprawdziwe. Z artykułu "Tajemnica zaklęta we flakonie" jasno wynika, że kolekcja składa się aż z czterech zapachów (2 męskich i 2 damskich). Inspiracją dla ich powstania były różne strony świata - stąd ich nazwy: męskie Nord („Północ”) i Sud („Południe”) oraz damskie Ouest („Zachód”) i Est („Wschód”). 

Męskie wody perfumowane stworzono tak, by były cięższe i bardziej korzenne od damskich (co akurat mnie w ogóle nie dziwi - taki "podział" uznać można za normę w świecie perfumiarskim).

Poniżej zamieszczam zdjęcia wraz opisem składników poszczególnych zapachów z kolekcji Wittchen.

Wittchen Nord

Perfumy Wittchent Nord

Składniki:

  • nuty głowy: czarny pieprz, cytryna
  • nuty serca: wetiwer
  • nuty bazy: bursztyn

Wittchen Sud

Perfumy Wittchen Sud

Składniki:

  • nuty głowy: prowansalska lawenda i bergamotka
  • nuty serca: jaśmin, wanilina
  • nuty bazy: piżmo, drzewo sandałowe

Wittchen Ouest

Perfumy Wittchent Ouest

Składniki:

  • nuty głowy: róża, zielona herbata
  • nuty serca: brzoskwinie, śliwki
  • nuty bazy: piżmo, drzewo sandałowe

Wittchen Est

Perfumy Wittchen Est

Składniki:

  • nuty głowy: melon, czarna porzeczka
  • nuty serca: frezja, róża, irysa
  • nuty bazy: cedr i bursztyn

Wszystkie kompozycje powstały w Grasse - słynnej francuskiej kolebce perfumiarstwa:

„Jean-Pierre Roux, dyrektor fabryki, po zapoznaniu się z działalnością naszej firmy, jej charakterem i stylem, stworzył wraz z perfumiarzami szereg receptur, spośród których wybraliśmy kompozycje pasujące do naszego wizerunku”

Monika Wittchen, wiceprezes zarządu firmy Wittchen

 

Szczerze Wam powiem, że bardzo spodobał mi się pomysł stworzenia własnej kolekcji zapachów przez markę Wittchen, i to bynajmniej nie ze wględów patriotycznych. Moim zdaniem Wittchen to jedyna polska firma (może poza Batyckim), której wypada posiadać własne perfumy (jakoś nie wyobrażam sobie, żeby zapachy stworzyła kiedyś marka CCC). A sądząc po jakości wyrobów skórzanych tej marki wnioskuję, że jakość ich perfum (szczególnie w kontekście trwałości) będzie równie wysoka (przynajmniej taką mam nadzieję). Dlatego z tym większym zainteresowaniem bedę śledziła losy tej kolekcji.

Jestem bardzo ciekawa, jak pachną te wszystkie kompozycje, w szczególności natomiast jak pachnie Ouest, bo z opisu wygląda on całkiem zachęcająco.

Flakony perfum Wittchen

Opakowania perfum Wittchen, choć klasyczne i proste, średnio przypadły mi do gustu. Kojarzą mi się one z flakonami perfum Floris - zdają się być równie oldschoolowe, jak one. Zakładam jednak, że taki był właśnie zamiar. Wnioskując po wizerunku marki, jej produktach, designie i cenach, śmiem twierdzić, że główną klientelę Wittchen stanowią "ludzie starsi" (czemu zdaje się zaprzeczać reklama tych perfum), więc ani mnie to nie dziwi ani nawet nie przeszkadza.

Z racji tego, że nigdzie nie znalazłam informacji dotyczącej tego, kiedy zapachy te znajdą się w sprzedaży, postanowiłam zadzwonić w tej sprawie do działu PR firmy Wittchen. Dzięki uprzejmości P. Moniki Hoffman (specjalistki z Działu PR) mogę Was poinformować, że zapachy te ukażą się w sprzedaży najprawdopodobniej na początku grudnia tego roku.

Wszelkie materiały i informacje znajdziecie na firmowej stronie Wittchen oraz w wywiadzie z Moniką Wittchen.

A Wy? Co myślicie o perfumach Wittchen?

Podobał Ci się ten artykuł?

Jeśli tak, to zapisz się do mojego newslettera, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach o perfumach i nie tylko. Nikomu nie ujawnię Twojego adresu!