Signature scent (z ang. zapach sygnatura/podpis) to najprościej rzecz ujmując zapach, który stanowi naszą wizytówkę - swego rodzaju podpis zapachowy. A dokładniej? Czym tak naprawdę jest signature scent? Najczęściej opisuje się go jako zapach:
- wyjątkowy, unikalny, szyty na miarę
- najlepiej odzwierciedlający naszą osobowość
- który najbardziej lubimy/kochamy/uwielbiamy
- z którym kojarzą się nam same dobre/ważne chwile w życiu
- którego najczęściej używamy, niezależnie od nastroju, okazji, pory dnia, roku czy wydarzenia
- oraz taki, z którym utożsamiają nas najbliżsi
Mimo że nie istnieje jedyna właściwa definicja signature scent, wszystkie mają wspólny mianownik: emocje. To właśnie one tworzą nierozerwalną więź łączącą nas z danym zapachem, dzięki której perfumy takie jak Chanel No. 5 stają się legendą.
Podczas gdy jedni zakładają, że signature scent to zapach używany przez nas całe życie, inni definiują go jako woń, z którą identyfikujemy się w danym okresie (przez dłuższy czas). Zgodnie z tą teorią, signature scent podlega wymianie zawsze wtedy, gdy zmienia się nasza osobowość, a wraz z nią - preferencje zapachowe. Sprzyjają temu: tendencja do ciągłego zmieniania produktów oraz zamiłowanie do nowości. Kiedyś na rynku pojawiało się kilkadziesiąt nowych perfum rocznie. Dziś - prawie tysiąc! Wszystko to, w połączeniu z modą na tworzenie garderoby zapachowej sprawia, że używanie jednych perfum przez całe życie odchodzi do lamusa. W zasadzie jedyną znaną mi osobą, która otwarcie przyznaje się do tego, że używa tylko jednego zapachu jest Beata Tyszkiewicz.
„Mam ogromną słabość do perfum, choć od piętnastu jestem wierna jednemu zapachowi. To Sisley Eau du Soir, tylko do niego jestem szczerze przywiązana. Jest szalenie wykwintny i niezwykle elegancki, pozwala nosić się od rana do wieczora.” (via: platine.pl).
Wierność godna pozazdroszczenia, nie sądzicie? Ja bym tak nie mogła. Regularnie zdradzam swój signature scent z co najmniej kilkunastoma innymi zapachami (nie wliczając próbek oczywiście) ;-)
Mój signature scent
Każdy, kto regularnie czyta mojego bloga wie, że moim signature scent jest Dolce Gabbana D&G Anthology L`Imperatrice 3 (tzw. Cesarzowa). To świeży, owocowy zapach, przywodzący na myśl wino musujące. Bardzo kobiecy i bardzo dziewczęcy zarazem. Perfumy te zbierają mnóstwo komplementów od moich znajomych. Spotykają się wyłącznie z pozytywnymi reakcjami.
Podoba mi się również to, że nie jest to bestseller sprzedażowy. To zapach - perełka. Taki, który nie krzyczy: weź mnie, tylko cierpliwie czeka na kogoś, kto doceni jego urok wewnętrzny. L’imperatrice 3 posiada jednak 1 minus - nie jest zbyt trwały. Na mojej skórze wyczuwam go tyko przez około dwie godziny. Zbytnio mi to jednak nie przeszkadza. Mam bowiem sprawdzone sposoby na to, jak przedłużyć trwałość perfum :)
Prócz wspomnianej cesarzowej bardzo lubię również kilka innych zapachów, np. Versace Crystal Noir czy Dior Forever and Ever Dior. Z uwagi na częstotliwość ich używania nie mogłabym ich nazwać signature scent.
Jak znaleźć swój signature scent?
Z odkrywaniem własnego signature scent jest trochę tak, jak z poznawaniem swojej drugiej połówki - trzeba szukać, szukać i jeszcze raz szukać. Dopóty, dopóki nie poczujemy, że znaleźliśmy dokładnie to, czego szukaliśmy. Więcej na ten temat napiszę w odrębnym tekście. Tymczasem polecam wpis: Jak testować perfumy? Powinien Wam się przydać :)
Która definicja signature scent jest Wam najbliższa? Posiadacie swoją wizytówkę zapachową? Dajcie znać w komentarzach!