Spowiedź selekcjonera - książka, którą musisz przeczytać

niedziela, 26 stycznia 2014    0    Lifestyle

Spowiedź selekcjonera - książka, którą musisz przeczytać

To był chłodny, listopadowy wieczór. Szliśmy razem do nowo powstałego klubu. W pewnym momencie powiedział: jestem uzależnionym od seksu narkomanem, alkoholikiem i hazardzistą. Myślałam, że się przesłyszałam.

Marcin? Ten miły, kulturalny, spokojny, zawsze zadbany i świetnie ubrany trzydziestoparoletni facet, z którym jeszcze kilka lat wcześniej zdarzało mi się pracować w jednym z najbardziej snobistycznych klubów w Warszawie ćpunem? Byłam w szoku.

Cynamon

Dokładnie pamiętam czasy, kiedy był selekcjonerem najsłynniejszego warszawskiego klubu - Cynamon. Umiejscowiony na Placu Piłsudskiego, w budynku Metropolitan, tuż obok butiku Redford & Grant, przez kilka dobrych lat był jednym z najgorętszych miejsc na mapie Warszawy. To był klub - legenda, w którym ramię w ramię bawili się: przestępcy, dziwki, policjanci, białe kołnierzyki, politycy, najbogatsi Polacy i śmietanka polskiego show-biznesu. Alkohol lał się tutaj strumieniami a kokaina sypała się kilogramami*. Często już przekraczając próg klubu można się było natknąć na ocierającego dłonią nos imprezowicza.

*Kokaina to prawdziwie "burżujski" narkotyk. Cena 1g „dobrego towaru” wynosi około 200-300 zł (dla porównania 1g amfetaminy to koszt około 50 zł).

W porównaniu do zarobków tamtejszych kelnerek i barmanów, moje 4000 zł miesięcznie było niczym.

Za dnia Cynamon wyglądał jak melina, ale w nocy przemieniał się nie do poznania. Wejść chcieli tam dosłownie wszyscy. Kolejka do klubu zawsze była niemiłosiernie długa. Do baru i szatni zresztą również. Zdarzało się, że trzeba było czekać nawet godzinę na odbiór swojego płaszcza.

Impreza zaczynała się w okolicach północy i trwała do 8h rano. W tamtym czasie kończyłam pracę w okolicach 3h i właśnie wtedy, wraz z koleżankami, udawałam się do Cynamonu. Spotykałyśmy tam często gości klubu, których obsługiwałyśmy kilka godzin wcześniej. Najczęściej byli to obcokrajowcy, którzy z wdzięczności za polecenie im tego miejsca stawiali nam szampana czy drinki, z którymi tańczyłyśmy później na barze. To były czasy ;-)

Spowiedź selekcjonera

Dlaczego tak się na tym skupiam? Ponieważ spora część książki „Spowiedź selekcjonera” poświęcona jest właśnie temu klubowi (nazywanemu w książce „Namonem”). Do tej pory znałam go tylko z jednej strony - bywalczyni tego miejsca. Marcin opowiada w książce o tym, jak to wszystko wyglądało od środka, z perspektywy selekcjonera. A była to prawdziwa Sodoma i Gomora, przywodząca na myśl niektóre sceny z filmu Wilk z Wall Street. Na dowód przedstawię Wam kilka cytatów:

Z niektórymi dziewczynami potrafiłem wciągać cztery dni z rzędu. Bzykaliśmy się bez przerwy i paliliśmy trawę, na zmianę z papierosami.

Kolega nie dał rady, ale weź opędź pęto. Opędziła.

Braliśmy narkotyki, uprawialiśmy ostry seks, pamiętam, że na zmiany wchodziłem jej w pochwę i w odbyt. Jakoś mnie fantazja poniosła.

Pamiętam, jak wciągaliśmy z szefem koks z jej sylikonowych piersi.

Z kokainą za pan brat są zresztą liczne gwiazdy polskiej telewizji.

Spowiedź selekcjonera - Maciej Rajk

Ale „Spowiedź selekcjonera” to nie tylko opowieść o Cynamonie. To również a raczej przede wszystkim biografia Marcina, spisana przez Macieja Rajka. Opowiada o jego życiu, począwszy od skomplikowanego dzieciństwa, poprzez pogmatwane relacje interpersonalne a skończywszy na nałogach. W tej książce jest wszystko: narkotyki, seks i dziwki. Hazard i kradzież.

Kiedy zdecydowaliśmy się wreszcie na zakup auta, poprosiłem Basię o przelanie na moje firmowe konto pieniędzy przeznaczonych na kupno nowego samochodu. Nie potrafiłem się powstrzymać przed pójściem do kasyna z całą kwotą - 60. tysięcy złotych. Sukcesywnie przegrywałem. Poddałem się pokusie i w krótkim czasie oddałem im wszystko.

Czasami udawało mi się wyjść z dużą wygraną. Jak w pewien piątek (…) Pożyczyłem od lichwiarzy tysiąc złotych i z tego tysiąca zrobiłem dwadzieścia. Byłem w ekstazie. Zgarnąłem znajomych. Na zapleczu kupiłem od dilera 5 toreb kokainy za tysiąc złotych. Czułem się jak król szastając kasą na lewo i prawo. Następnego dnia czułem się dziwnie, a już w niedzielę przegrałem resztę pieniędzy w kasynie.

Próbując zrozumieć, co robię na tej planecie, wygrałem setki tysięcy i przepuściłem miliony. Zaciągnąłem więcej długów niż kiedykolwiek będę w stanie spłacić.

„Spowiedź selekcjonera” zaczęłam czytać przedwczoraj o 1h, a skończyłam o 6h nad ranem. Już po kilku pierwszych stronach uzmysłowiłam sobie, jak niewiele wiedziałam do tej pory o Marcinie. To, w jaki sposób żył przyprawiło mnie o zawrót głowy. W ciągu kilkudziesięciu lat przeżył tyle, ile większość ludzi nie przeżywa w ciągu całego swojego życia. Czytając tę książkę miałam wrażenie, jakbym oglądała jakiś amerykański film sensacyjny.

Spowiedź selekcjonera - Maciej Rajk

Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak wygląda i do czego prowadzi życie na krawędzi, gorąco polecam Wam tę książkę. Jawi się z niej obraz warszawki, jakiej dotąd nie znaliście.

Ta książka to dowód na to, że najlepsze scenariusze pisze życie. Gorąco polecam.

Chapeau bas, Marcin - za szczerość, o którą trudno w dzisiejszych czasach.

* Jedyną rzeczą, jaką mogę zarzucić tej książce jest zła korekta. Mnóstwo w niej literówek i błędów interpunkcyjnych, które osoby wyczulone na tego typu błędy może to bardzo razić. Ale historia rekompensuje mi wszystko.

Książka przypomniała mi również jeden z najsłynniejszych utworów Cynamonu a zarazem jeden z moich ulubionych, którego hasło przewodnie brzmiało: „If you wanna be rich, you’ve got to be a bitch”. Towarzyszył mi on podczas pisania dzisiejszego tekstu.

Konkurs

Wspólnie z Marcinem przygotowaliśmy dla Was konkurs, w którym wygrać można dwa egzemplarze książki „Spowiedź selekcjonera”. Zadanie konkursowe jest bardzo proste - wystarczy w komentarzach pod tym tekstem napisać, dlaczego chcielibyście otrzymać tę książkę. Zabraniam pisania wierszyków i wypracowań.

Uwaga 

Konkurs jest przeznaczony jedynie dla osób będących stałymi czytelnikami mojego bloga. Zatem wziąć w nim udział należy:

  • być fanem mojej strony na facebooku i/lub Google+
  • oraz być subskrybentem newslettera

Konkurs trwa 14 dni i zakończy się w sobotę, 8 lutego. Wówczas wybiorę 2 osoby, które otrzymają książki z dedykacją Marcina. Po ogłoszeniu wyników sprawdzę, czy dana osoba jest Czytelnikiem oraz subskrybentem mojego bloga. Jeśli okaże się, że nie, to na mocy regulaminu nagrodę przyznam innej osobie. Wyniki ogłoszę 9 lutego w niedzielę.

Aktualizacja: 09/02/2014

Miło mi ogłosić, że książki powędrują do:

  • Joanny Sudak

Chciałabym ją wygrać głównie z ciekawości, tak po prostu. Wychowałam się i zresztą nadal mieszkam w małej mieścinie pod ruską granicą, z "wielkim" życiem, światem, miastem a co za tym idzie z tą całą opisaną tu otoczką- imprezami, klubami, "fejmem", drogimi drinkami i narkotykami mam tyle wspólnego co z baletem - nic. Nie mówię, że siedzę w domu i jestem od zawsze grzeczna i przykładna bo mam za uszami duuuuużo a moi rodzice posiwieli przeze mnie bardzo szybko ;) jednak chciałabym przeczytać o tym jak to wygląda w dużym mieście, w otoczce dużych pieniędzy, dużych imprez. Chciałabym przeczytać też jak to wygląda z tej strony "od środka" właśnie. Tym bardziej, że reprezentuję trochę inny klimat, zupełnie inne środowisko. Zapowiedź i Twoja krótka recenzja sprawiają, że mam ochotę i ja pochłonąć tą książkę w tempie dorównującym Twojemu.

  • oraz Anny Z.

Chciałabym otrzymać tę książkę, ponieważ zafascynowała mnie odkąd dowiedziałam się o niej z Twojego bloga. W moim zestawieniu ksiązek w podobnym klimacie, które czytałam z zapartym tchem i wypiekami na policzkach są między innymi "Heroina" Tomka Piątka oraz "Zakazane po legalu" Doroty Szczepańskiej. Obie bardzo współczesne, bardzo prawdziwe i chwilami bardzo przerażające. Obie gorąco polecam wszystkim, którzy są w stanie przyjąć i unieść takie niełatwe, "ciężkostrawne" treści. 
Po przeczytaniu Twojego wprowadzenia powyżej i cytatów z książki oraz po obejrzeniu/ wysłuchaniu wywiadu z Marcinem i Maciejem wiem, że "Spowiedź (...)" dołączy do grona tych książek, które otwierają oczy na świat toczący się obok - w sąsiednim bloku, na ulicy za rogiem, w pobliskim klubie. To jest świat, o którym trzeba mówić, by ci, którzy nie powinni weń wsiąknąć, nie poszli o kilka kroków za daleko.

Serdecznie gratuluję :) 

Więcej informacji na temat książki znajdziecie na facebooku

Spowiedź selekcjonera możecie kupić m.in. za pośrednictwem Allegro TUTAJ

Pniżej reklama książki oraz filmy z udziałem Marcina.

Podobał Ci się ten artykuł?

Jeśli tak, to zapisz się do mojego newslettera, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach o perfumach i nie tylko. Nikomu nie ujawnię Twojego adresu!