Dzisiaj druga część mojej relacji z wizyty w warszawskim sklepie Bath& Body Works w Złotych Tarasach (pierwszą część znajdziecie TUTAJ).
Będąc w Bath&Body Works nie mogłam nic tam nie kupić. W związku z tym, że tym razem wyjątkowo nie byłam zainteresowana perfumami (jak to miało miejsce w przypadku Victoria's Secret) ani mgiełkami zapachowymi (zwłaszcza że kilka z nich kupiłam Wam w prezencie i sama do tej pory staram się zużyć kilka swoich z VS), skupiłam się na innych pachnących przedmiotach. Wybór był ogromny, ale ostatecznie zdecydowałam się na kupno następujących produktów:
- antybakteryjny żel do rąk o zapachu lawendy (cena: 5,99 zł / 29 mL)
- antybakteryjny żel do rąk Paris Amour (cena: 5,99 zł/ 29 mL)
- czarna wtyczka zapachowa (cena: 19,99 zł)
- wkład do wtyczki zapachowej Japan Cherry Blossom (kwiat japońskiej wiśni )(19,99 zł / 24 mL)
- świeczka zapachowa o zapachu Cranberry Woods (żurawinowe lasy) (113 g / 39 zł)
Jak widzicie - nie ma tego zbyt dużo :-) Za wszystko zapłaciłam łącznie 90,96 zł.
Wszystkie te proukty kupiłam w cenach regularnych w czasie, kiedy nie obowiązywała już na nie promocja.
Lubię żele antybakteryjne do rąk. Są bardzo wygodne i stanowią świetną alternatywę dla tradycyjnej metody mycia rąk, zwłaszcza kiedy nie mamy dostepu do umywalki, wody i mydła ;-) Żele tego typu są niezastąpione w podróży. Dotychczas kupowałam "zwykłe" żele bezzapachowe , ale coś czuję, że zamienię je na te z Bath & Body Works.
żele antybakteryjne Bath & Body Works
Zestaw wtyczka + wkład zapachowy kupiłam głównie dlatego, że nigdy wcześniej nie używałam tego typu produktów. Jeko że jestem osobą z natury ciekawską i lubię testować różne nowości, postanowiłam kupić ten zestaw na próbę. Jeżeli się sprawdzi, z pewnościa kupię kolejny wkład. Zakładam jednak, że się sprawdzi (dlatego też kupiłam wtyczkę w kolorze czarnym - żeby pasowała do mojego mieszkania- mimo że w ofercie Bat& Body Works dostępnych było wiele innych kolorów).
Wkłady do wtyczek znajdują się w szklanych pojemniczkach o pojemności 24 mL i dostepne są w przeróżnych wersjach zapachowych. Ja wybrałam tę o zapachu wiśni. Mam nadzieję, że zapach przypadnie mi do gustu. Jeśli nie - będę musiała sie go pozbyć. W końcu nie po to kupuję zapach do mieszkania, żeby mi się nie podobał ;-)
Postanowiłam kupić również świeczkę o zapachu Cranberry Woods. Może Was to zdziwi, ale mimo że w ofercie Bath& body Works znajduje się wiele zapachów świeczek, ta była jedną z nielicznych , które mi się spodobały. Szczerze mówiąc pozostałe moim zdaniem śmierdziały :P Świeczka kosztowała 39 zł. Ciekawe, jak długo i w jaki sposób będzie się wypalać. Dam Wam znać :-)
O tym, co sądzę na temat tych wszystkich produktów napiszę Wam w odrębnym artykule na blogu :-)
Jak Wam się podobają moje skarby? Może znacie któryś z tych produktów i moglibyście mi coś na ich temat powiedzieć?
Buziaki,
Dorota