Sukienki maxi posiadają mnóstwo zalet: niwelują niedoskonałości figury (np. wystający brzuszek), ukrywają niedoskonałości (żylaki, cellulit) i wysmuklają sylwetkę. A przy tym są niesamowicie kobiece. Wszystko to razem sprawia, że sukienki te od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Niestety - w związku z obecnym trendem na tzw. fast fashion - jakość większości z nich pozostawia wiele do życzenia. Tym większa jest moja radość, kiedy udaje mi się znaleźć coś naprawdę godnego polecenia. Tak właśnie było w przypadku sukienki z dzisiejszej stylizacji, którą wypatrzyłam w sklepie Van Graaf, w Złotych Tarasach. W związku z tym, że nie było tam mojego rozmiaru (34), po przyjściu do domu postanowiłam sprawdzić, czy nie ma jej na Zalando. To właśnie wtedy odkryłam, że stworzono ją w dwóch wersjach – krótszej (do kolan) i dłuższej – maxi*.
* W sprzedaży dostępne są również koszula oraz spódnica do kostek w tym samym wzorze.
Sukienka pochodzi z tegorocznej kolekcji Gigi Hadid dla Tommy’ego Hilfigera. Dzięki temu, że została wykonana w 100% z jedwabiu, jest niesamowicie lekka i zwiewna. Jest również bardzo długa - pomimo moich 176 cm wzrostu muszę do niej zakładać sandały na koturnie. W przeciwnym razie sukienka będzie „zamiatać podłogę“, jak to miało miejsce w przypadku sesji w zbożu. Niemniej jednak gorąco polecam jej zakup, zwłaszcza że teraz jest przeceniona aż o 35%.
Lubicie sukienki maxi? Jakie są Wasze ulubione sukienki na lato?
Zdjęcia: Dariusz Breś
Ubierz się podobnie:
- Sukienka Gigi Hadid dla Tommy Hilfiger
- Pierścionek Michael Kors
- Kolczyki Pilgrim
- Okulary Ray-Ban
- Japonki Tommy Hilfiger
- Perfumy The Different Company Sublime Balkiss
Zachęcam do obejrzenia vloga, w którym pokazuję kulisy powstawania sesji.