6 najlepszych drinków

niedziela, 5 października 2014    0    Lifestyle

6 najlepszych drinków

Mojito, Long Island Iced Tea a może Margarita? Które drinki są najlepsze? I w którym klubie warto je zamawiać?

Osoby chodzące do klubów dzielę na dwie kategorie: tych co tańczą i tych co nie tańczą. Jako że ja zaliczam się do tej drugiej grupy, będąc w klubie zajmuję się głównie obserwowaniem innych i sączeniem drinków ;-) Bardzo lubię drinki. Dlaczego?

  1. Drinki są dobre. W przeciwieństwie do czystej wódki czy whisky (które uważam za ohydne) można się nimi delektować.
  2. Alkohol w drinkach nie jest zbytnio wyczuwalny, dzięki czemu nie czuje się jego działania (co przy odpowiedniej ilość wypitego alkoholu ma oczywiście również swoje minusy).
  3. Poza tym drinki są bardzo kobiece.

W trakcie swojej pracy jako kelnerka poznałam większość dostępnych na rynku drinków. Poniżej przedstawiam te z nich, które moim zdaniem są najlepsze. O pomoc w ich przygotowaniu poprosiłam Patryka - szefa baru w klubie Platinium – jednego z najlepszych klubów w Warszawie. Platinium to bowiem nie tylko jeden z największych i najładniejszych tutejszych klubów, ale również jeden z tych, w którym drinki smakują najlepiej.

Klub Platinium, Warszawa

Klub Platinium, Warszawa

Klub Platinium, Warszawa

Olfaktoria, klub Platinium

Klub Platinium, Warszawa

Klub Platinium, Warszawa

Klub Platinium, Warszawa

6 najlepszych drinków

  1.  Mojito
  2.  Long Island Iced Tea
  3.  Margarita truskawkowa
  4.  Sex on the beach
  5.  B52
  6.  Bellini

 

1. Mojito

Każdy kto mnie zna ten wie, że mojito* to mój ulubiony drink. Zresztą nie tylko mój. Mojito to jeden z najpopularniejszych i najlepiej sprzedających się drinków na świecie. I wcale się temu nie dziwię. Jak smakuje ten koktajl? To połączenie słodkości, orzeźwiających i kwaśnych cytrusów oraz chłodzącej mięty, dopełnionej mocnym uderzeniem rumu. Wszystko to sprawia, że drink ten lubią zarówno kobiety jak i mężczyźni.

*Nie mylić z moHajo lub moDŻajto - jak zwykli mówić nieobyci z tematem. Wymawiamy “mohito”.

Oryginalna, kubańska receptura mojito zawiera odmianę mięty o nazwie yerba buena (bardzo popularną na wyspie). Przyrządzając tego drinka należy uważać, aby nie porwać jej listków - mają być one tylko pogniecione. Na tyle, aby mogły wydzielić się z nich olejki eteryczne.

Za pierwowzór Mojito uważa się napój pity przez szesnastowiecznego angielskiego korsarza, kapitana Drake'a. Zwykł on pijać tafię – alkohol, uzyskiwany z trzciny cukrowej, z dodatkiem soku z cytryny i mięty. Za narodziny mojito uznaje się moment, w którym tafię zastąpił rum. Drink stał się popularny na całym świecie za sprawą  Ernesta Hemingweya, dla którego Mojito było ulubionym drinkiem. Pisarz rozsławił nie tylko sam drink, ale miejsce, w którym drink ten pijał. Bar La Bodeguita del Medio istnieje do dziś i jest jedną z najpopularniejszych atrakcji Hawany.

Popularność mojito spowodowała pojawienie się różnych wariacji na temat tego drinka, w tym bezalkoholowego virgin mojito (tzw. Dziewicze Mojito). Zamawiam je zawsze wtedy, kiedy nie mam zbytniej ochoty na alkohol.

Radzę Wam zamawiać mojito jedynie w renomowanych klubach i w dużych miastach. W małych miejscowościach i podrzędnych klubach smakuje on bowiem fatalnie. Mojito jest tam tak źle robione, że gdybym nie wiedziała, jak powinien smakować ten drink, nigdy bym go nie polubiła. Dlatego miejcie to na uwadze. Bo zrobienie dobrego drinka to też sztuka.

Najlepsze drinki - Mojito

2. Long Island Iced Tea

Long Island Iced Tea to mój drugi ulubiony drink (zaraz po mojito), przygotowywany z wódki, ginu, tequili* i rumu. Do drinka dodaje się także „sour mix” (mieszankę soku cytrynowego i syropu triple sec), a na koniec również Colę - głównie po to by, zmienić jego kolor.

*W niektórych barach tequila występująca w koktajlu jest zastępowana przez brandy. Dostępna jest też wersja "extra long", z podwójną zawartością alkoholu.

Zawartość alkoholu w Long Island Iced Tea jest bardzo wysoka (w porównaniu do innych drinków) i wynosi około 28%, co czyni ten drink jednym z najmocniejszych na rynku.  Alkohole są tu z sobą jednak tak dobrze połączone, że mocy drinka zbytnio się nie czuje. W rezultacie nawet osoba, która lubi lekkie i delikatne drinki, z chęcią go wypije. 

Ponoć pomysł na stworzenie Long Island Iced Tea narodził się w czasach prohibicji, kiedy nie można było otwarcie pić alkoholu. Bardzo mocny alkohol udawał więc zmrożoną... herbatę. Inna wersja głosi, że drink ten powstał pod koniec lat 70. XX w. w barze Oak Beach Inn na nowojorskim Long Island.

Istnieją również mniej oficjalne historie powstania tego drinka. Według jednej z nich Long Island Iced Tea to dzieło gospodyń domowych z Long Island, które stworzyły go po to, by zapobiec wieczornym wyjściom swoich mężów. W tym celu nowojorskie panie domu lat 50. mieszały ze sobą mocne alkohole znalezione w domowym barku z odrobiną soku z cytryny i coli i podawały mężom jako orzeźwiającą herbatkę. Podchmieleni mężowie zostawali w domu i wszyscy byli szczęśliwi ;-)

Long Island Iced Tea jest najczęściej podawany w szklankach o pojemności 240-350 ml, udekorowanych plasterkiem cytryny.

Najlepsze drinki - Long Island Iced Tea

3. Margarita truskawkowa

Margarita  (po hiszpańsku „stokrotka”) jest bezkonkurencyjna, jeśli chodzi o drinki na bazie tequili. Rozpoznawalna tak samo, jak ów meksykański trunek narodowy. Historia Margarity  jest jedną z bardziej pogmatwanych w świecie koktajli. Istnieje co najmniej kilka popularnych podań dotyczących powstania tego drinka. Wszystkie one mają jednak wspólny motyw przewodni w postaci barmana komponującego drinka dla kobiety, od której imienia bierze się nazwa. Najbardziej znanym twórcą Margarity jest Johnny Durlesser - barman Tail o’the Cock. Wzmianka o nim pojawiła się 8 lutego 1955 roku, w Los Angeles Times. Wynika z niej, że Margarita powstała w 1937 roku i została zainspirowana życzeniem Marguerite – jednej z klientek Tail o’the Cock.

Niezwykle popularną odmianą margarity jest margarita truskawkowa. To ciekawa wersja dla tych, którym w tradycyjnej Margaricie przeszkadza połączenie soli i kwaśnego smaku. W przeciwieństwie do niej Strawberry Margarita jest bardzo słodka, pełna świeżych truskawek. Za sprawą dużej ilości kruszonego lodu jest również mocno zmrożona (uwaga osoby z nadwrażliwymi zębami i/lub dziąsłami!), dzięki czemu świetnie nadaje się na upalne dni. Ale nie tylko. To również idealny drink na imprezę i wieczorne spotkania w gronie przyjaciół.

Ze względu na swój smak i sposób podania margarita truskawkowa jest niezwykle popularna wśród kobiet*. W zasadzie nie znam kobiety, która nie lubi tego drinka. Koktajle na bazie truskawek należą zresztą do ulubionych drinków zamawianych przez płeć piękną. Nie inaczej jest w Platinium, gdzie największą popularnością cieszą się właśnie truskawki. Ja piję margaritę niemal wyłącznie wtedy, kiedy spotykam się z Asią.

*Jeśli zobaczycie kiedyś faceta pijącego margaritę truskawkową, to wiedzcie, że coś się dzieje ;-)

Najlepsze drinki - Margarita truskawkowa

4. Sex on the beach

Sex on the beach to bardzo popularny (przede wszystkim wśród kobiet) drink na bazie wódki, z sokiem żurawinowym i pomarańczowym. Posiada bardzo gorącą nazwę i przyjemnym, słodki smak. Jest również bardzo łatwy do przyrządzenia. Jeśli więc szukacie pomysłu na koktajl przyrządzany w domu, to Sex on the beach będzie idealnym wyborem. Koktajl stworzono na początku lat 80. XX wieku i to właśnie wtedy odnosił on największą popularność - na fali modnych wtedy zastosowań likierów owocowych w drinkach.

Najlepsze drinki - Sex on the beach

 

5. B52

B52 to efektowny, trójwarstwowy shot, którego składników nie mieszamy ani nie wstrząsamy. Po właściwym przygotowaniu składniki koktajlu układają się w trzy wyraźne warstwy według gęstości (najgęstszy na dole), w następującej kolejności: Kahlua, Bailey’s Irish Cream i Triple sec / Cointreau / Grand Marnier / biały rum.

Drinka B52 wymyślił najprawdopodobniej barman Peter Fich, który zwykł nadawać swoim drinkom nazwy ulubionych zespołów. Zainspirowany punkowo-rockowym zespołem The B-52's* drink o nazwie B52 był jednym z nich.

*Jako że nazwa zespołu pochodziła od bombowca o nazwie B-52, często mówi się również o inspiracji tym bombowcem.

B52 podawany jest najczęściej w tzw. shotach, czyli kieliszkach przypominających te do picia wódki. To drink flambirowany (płonący)*. Zawiera niewielką domieszkę wysokoprocentowego alkoholu, zapalanego tuż przed podaniem, w rezultacie czego drink wygląda jakby płonął.

*Flambirowane drinki są bardzo efektowne i zawsze zwracają uwagę innych (podobnie jak butelki szampanów dostarczane do stolików gości).

Istnieją dwa alternatywne sposoby konsumpcji tego drinka. Shot można podpalić i wypić płonący – w zapalony drink wkładamy wówczas słomkę i od razu wypijamy (zanim zgaśnie). Drugi sposób polega na zdmuchnięciu ognia i szybkim wypiciu drinka w całości.

Najlepsze drinki - B52

6. Bellini

Bellini to bardzo smaczny drink na bazie wina musującego prosecco (lub innego dobrego wina musującego lub szampana) I musu brzoskwiniowego, który jak żaden inny wprawia w szampański nastrój. Został ochrzczony nazwiskiem artysty malarza - Giovanni'ego Bellini. Za datę jego powstania uznaje się 1948 rok. To właśnie wtedy miał go stworzyć barman z Harry's Bar w Wenecji. Stałymi bywalcami weneckiego baru byli między innymi: Ernest Hemingway, Sinclair Lewis czy Orson Welles. To właśnie oni byli pierwszymi degustatorami i wielbicielami tego pysznego koktajlu. Dzisiaj należy do najbardziej znanych włoskich drinków w świecie. To również jeden z najpopularniejszych (obok Kir Royal) drinków na bazie szampana. 
W Polsce zamawiany jest jednak dość rzadko.

Koktajl ten, zgodnie z tradycją pije się w klasycznym kieliszku do martini – na wysokiej nóżce i o kształcie odwróconego stożka lub w kieliszku do szampana o wydłużonym, smukłym kształcie.

Najlepsze drinki - Bellini


Wszystkie drinki wykonał szef baru z Platinium - Patryk, którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiam! 

Najlepsze drinki - Platinium

Patryk dodatkowo zrobił dla mnie tego oto czerwonego drinka. Nadałam mu roboczą nazwę Olfaktoria (a jakże!). Z uwagi na fakt, że Patryk nie chciał mi podać receptury drinka, pozostanie ona słodką tajemnicą.

Olfaktoria & Patryk, klub Platinium

Czerwony drink Olfaktoria

Z tego miejsca chciałabym bardzo podziękować: Asi, Patrykowi i właścicielowi klubu Platinium - za pomoc w realizacji tego materiału.

Klub Platinium, Warszawa

Dziękuję również Agacie, która pomogła mi uporać się z wypiciem wszystkich drinków ;-)

Olfaktoria & Agata, klub Platinium

Jakie drinki Wy lubicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzach!

Podobał Ci się ten artykuł?

Jeśli tak, to zapisz się do mojego newslettera, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach o perfumach i nie tylko. Nikomu nie ujawnię Twojego adresu!